Nie jest tajemnicą, że lubie ryby przyżądzać i jeść, różne ryby... Jest ich tutaj taki wybór, że grzechem byłoby ograniczać się do jednego gatunku.
Uwielbiam ryby ze względu na ich niepowtarzalny smak ale i wartości odżywcze.
Dziś kolejna odsłona łososia, jednak zanim przejdziemy do sedna, o cennych wartościach łososia słów kilka.
Pomimo tego, że łosoś zaliczany jest do najtłustszych ryb, osoby dbające o linię i o zdrowie, nie mają czego się obawiać. Łosoś jest rybą wyjątkową, a jego wartości odżywcze praktycznie bezcenne.
Łosoś zawiera cynk i selen (oba te pierwiastki silnie wzmacniają nasz organizm zwiększając jego odporność), potas, który jest niezbędny do prawidłowej pracy naszych nerwów i mięśni. Potas bierze również udział w usuwaniu z organizmu produktów przemiany materii.
Jod, który jest pierwiastkiem koniecznym do prawidłowego funkcjonowania tarczycy, chroni przed skutkami działania materiałów radioaktywnych oraz wspomaga spalanie nadmiaru tłuszczu.
Łosoś bogaty jest również w witaminy takie jak A, D. E i B (B1, B2, B6,B12) oraz kwasy omega-3 i omega-6, czyli wielonienasycone kwasy tłuszczowe, których organizm nie jest w stanie sam wytworzyć, więc muszą zostać dostarczone w pożywieniu.
Czy to nie cudowne, że jedna rybka poza doznaniami smakowymi dostarcza nam takie bogactwo wartościowych składników?
Składniki:
dwa sporych rozmiarów dzwonki z łososia
ziemniaki
pieprz
koperek
sól
sok z cytryny
sos cytrynowy:
mała cebula
sok z jednej cytryny
łyżka miodu
pieprz
koperek
sól
sok z cytryny
sos cytrynowy:
mała cebula
sok z jednej cytryny
łyżka miodu
25 g masła
Łososia posypać solą, pieprzem, skropić oliwą i sokiem z cytryny. Włożyć do naczynia w którym będziemy piec i odstawić.
W tym czasie ziemniaki pokroić w krążki, posypać solą, koperkiem i pieprzem i skropić delikatnie oliwą. Wstawić na najwyższą półkę piekarnika nagrzanego do 220 stopni i podpiec.
Następnie wstawić łososia do piekarnika wyższą półkę a ziemniaki przełożyć na niższą i piec przez ok. 20 minut.
Pod koniec pieczenia przygotować sos cytrynowy.
W tym celu rozpuszczamy masełko i podsmażamy drobniutko pokrojoną cebulke przyprawiając delikatnie solą. Dodajemy sok wyciśnięty z całej cytryny i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy gaz i dodajemy miód. Ja użyłam miodu gryczanego, to mój ulubiony, dlatego sos ma czeronawy kolor. Jeśli wolicie miód kwiatowy to dodajcie właśnie taki, wtedy sos bedzie jaśniejszy.
Gdy łosoś bedzie gotowy, na talerzu ukłądamy krążki ziemniaczków, na to łososia i calość skrapiamy sosem. Nie ,,zalewamy,, sosem ryby żeby nie stłumić jej smaku, sos jest bardzo wyrazisty i odrobina w zupelności wystarczy.
Rybe podałam jak zwykle z rukolą, tym razem przyprawioną nie samym sokiem z cytryny ale rownież sokiem i pestkami granatu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz