niedziela, 11 października 2015

Ciabatta


Ciabatta to pieczywo pochodzące z północnych Włoch. Jest to prostokątna bułka, choć wypiekana w domowych warunkach, zazwyczaj ma kształt dość nieregularny raczej nieokreślony :D, ale zawsze o chrupiącej skórce i z dość dziurawym miąższem. Ma również dość specyficzny smak dzieki dodatkowi oliwy. Użycie dobrej jakości oliwy spowoduje, że przeniesiecie się dzięki temu smakowi w odległe rejony cudownie pachnącej, słonecznej krainy....
Ciabatta jest tak samo popularna we Włoszech jak bagietka we Francji czy ten bułkowy ekmek w Turcji. 
Warto spróbować zrobić to pieczywo, choć ostrzegam, początki mogą byc trudne i zniechęcające. Nie warto się jednak poddać, wierzcie mi, pokochacie ten smak. 
Mieszkając w Polsce dość często robiłam ciabatte w domu, fakt czasami jadałam kupioną w piekarni, jednak ta robiona w domu była wyjątkowa dzieki dobrej oliwie właśnie. W Polsce jednak było o tyle łatwiej, że zazwyczaj korzystałam z gotowej mieszanki mąki zawierającej w sobie już suchy zaczyn, teraz jest trudniej. Tutaj, w Turcji, nie mam dostępu do takiej mąki więc muszę zaczyn zrobić sama i zabrać sie za to dzień wcześniej bo zaczyn musi dojrzeć. 
Tak wiem, nastraszyłam Was tym wstępem. Myślicie, że to zabyt pracochłonne i jednak darujecie sobie....porzućcie te myśli, przeczytajcie przepis i do roboty kochani.

Składniki:


zaczyn:

 7 g swieżych drożdzy
+/- 200 ml letniej wody
200 g mąki pszennej

Drożdże rozpuścić w wodzie i wymieszać z przesianą mąką aby powstało jednolite ciasto. Przykryć sciereczką i odstawic na 12 godzin w ciepłe miejsce. Najlepiej nastawić zaczyn wieczorem żeby rano można było piec swieże bułeczki.

ciasto właściwe:

7 g swieżych drożdży
2 łyżki letniego mleka
200 ml letniej wody
2-3 łyżki oliwy
+/- 350-375 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki soli

W naczyniu wymieszać drożdże z letnim mlekiem. Dodać do naszego zaczynu, razem z wodą i oliwą, wymieszać.
 Dodawać stopniowo 350 g mąki i sól, miksując cały czas mikserem. Ciasto bedzie bardzo luźne, ale takie ma być, dlatego wyrabiamy je za pomocą miksera, gdyż niemozliwe byłoby zagniatać je ręcznie. Miksować około 5 minut, aż ciasto będzie sprężyste i zacznie odchodzić od ścianek naczynia, w razie potrzeby należy dosypywać powoli pozostałą mąke. 

WAŻNE w zależności od rodzaju użytej mąki czy nawet wielkośi łyżki, której użyjemy do odmierzania mleka czy wody, proporcje mogą ulec niewielkim zmianom. Pamiętajmy, że są one raczej +/-, orientacyjne i czasami trzeba zaufać własnym odczuciom i zmodyfikować nieco przepis.
Ja korzystałam z przepisu Doroty z Moich Wypiekow, który również nieco zmodyfikowałam.
Nie bójcie się ,,kombinować,, w kuchni. Dobry kucharz to kuchar z wyobraźnią. 

Przykryć ciasto ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5 - 2 godziny. W tym czasie ciasto bardzo urośnie, może nawet trzykrotnie zwiększyć swoją objętosć.
Dużą blachę opruszyć mąka, lub wyłożyć matą silikonową jeśli macie. 
Ciasto podzielić na 2 lub 4 części i ciągle obsypując ręce mąką uformować prostokątne, płaskie chlebki (+/-2,5cm).
Waże żeby starać sie nie ugniatać ciasta a raczej rozciągać,
Obsypać bułeczki mąką i odstawić przykryte ściereczką na kolejne 20 minut. W tym czasie nagrzać piekarnik do temperatury 220 stopni. 
Piec ok 30 minut do zarumienienia się bułeczek. Powinny mieć jasnozłoty kolor a ,,postukane,, od spodu powinny wydać głuchy odgłos.
Jeśli bułeczki Wam zasmakują, a nie macie zbyt często na tyle czasu żeby je wypiekać, przygotowując je następnym razem, zwielokrotnijcie składniki, zróbcie większą ilość i zamroźcie podpieczone bułeczki. Ja tak własnie robie. 
Podpieczone pieczywo zamrażam w szczelnych woreczkach i przed śniadaniem wkładam prosto z zamrażarki do piekranika (ok 150 stopni) na kilka minut. W ten sposób zawsze kiedy mam ochotę, mam swieże, ciepłe i chrupiace bułeczki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz