Kto był w Turcji w okresie jesienno zimowym z całą pewnością zna doskonale smak i zapach pieczonych kasztanów. Sprzedaje się je na ulicy z mobilnych wózków wyposażonych w grill.
Takie kasztany to nieodzowny składnik spacerów po turystycznych miejscach Stanbułu i nie tylko. Mimo, że lubie i w sezonie często robie je w domu, to będąc w okolicach Błękitngo Meczetu czy na Eminonu, w trakcie wieczornego spaceru uwielbiam zajadać sie kaszanami i popijać gorący salep.
Składniki:
kasztany jadalne
woda
Kasztany zalewamy wodą i zostawiamy na kilka godzin, ja zostawiam na całą noc, czasami i dłużej. Mówi się, że kasztany, które wypłyną na powierzchnie wody można wyrzucić bo sa zepsute w środku. Kiedyś tak robiłam, teraz piekę nawet te, które wypłynęły i okazuje się, że maksymalnie 10 procent z nich jest zepsute. Więc nie jest to regułą jak się okazuje.
Wymoczone kasztany nacinamy po wypukłej stronie nożem i pieczemy na grilu, na suchej patelni lub w piekarniku w temperaturze 180 stopni.
Jeśłi nie namoczymy i nie natniemy kasztanów podczas pieczenia wybuchną i zapaskudzą nam sufit :D Wierzcie mi na słowo, tak załatwiłam swój świeżo malowany sufit jakieś 4 lata temu podejmując pierwszą próbe nie mając pojęcia o pieczeniu kasztanów.
Jeśłi nie namoczymy i nie natniemy kasztanów podczas pieczenia wybuchną i zapaskudzą nam sufit :D Wierzcie mi na słowo, tak załatwiłam swój świeżo malowany sufit jakieś 4 lata temu podejmując pierwszą próbe nie mając pojęcia o pieczeniu kasztanów.
Tak upieczone kasztany obieramy następnie ze skorupek i zjadamy same lub używamy do innych potraw. Z pieczonych kasztanów można zrobić pyszny krem do babeczek lub dodać je do pieczywa.
Już niedługo na blogu pojawią się właśnie bułeczki z czarnymi oliwkami i pieczonymi kasztanami własnie. Nieskromnie powiem, że wyszły wyborne, więc bądźcie na bierząco i nie przegapcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz