Obiecałam Wam przepis na śląskie makówki, które zawsze, ale to zawsze były u nas na wigilijnym stole. Obiecałam więc oto one, makówki w moim wydaniu. Obowiązkowa świąteczna słodycz...Choć przyznam się, że zdarza mi się robić je również w ciągu roku kiedy najdzie mnie smak.
W tej chwili łatwo kupić, w Polsce oczywiście, gotową masę makową w puszkach i zrobić makówki idąc na skróty...ja jednak polecam, jeśli tylko macie możliwość zmielenia maku lub kupienia już mielonego, zrobić mase makową samemu. To bardzo proste, a wiemy co jemy i dodajemy do masy to co lubimy.
Składniki:
kg suchego niebieskiego maku
woda
+/- szklanka miodu
+/- 1 litr mleka
bułka wrocławska/wek
bakalii:
migdały 250 g
orzechy włoskie i laskowe 250 g
rodzynki 100 g
W zasadzie nie powinnam podawać ilości mleka, miodu i wody w tym przepisie. Wszystko bowiem zależy od maku i bułki, no i waszych upodobań, bo znam osoby, które lubią ,,pływające,, makówki :O. Tak więc potraktujecie te proporcje dość luźno i dodawajcie płyny stopniowo a miód według uznania. Jeśli lubicie słodkie to dajcie więcej miodu lub dodajcie nieco cukru.
Zaczynamy. Mak wsypujemy do dużego garnka i zalewamy wrzątkiem żeby woda zakryła go w całości. Dokładnie mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na 12 godzin.
Po tym czasie mielimy mak w maszynce do mięsa z drobnymi oczkami, Ja zwykle miele min 2 razy, najlepiej jest zmielić mak trzykrotnie.
Następnie przekładamy zmielony mak do dużego garnka, najlepiej teflonowego lub ceramicznego, dodajemy bakalie i wlewamy stopniowo mleko. Mieszamy składniki dokładnie i w razie potrzeby dolewamy mleka. Mak nie ma pływać w mleku, ma mieć spójna konsystencje, nie za mokra nie za suchą. Mak z mlekiem prażymy około pół godziny na małym ogniu, mieszając i uważając, żeby się nie spalil bo będzie gorzki.
Jeśłi nie macie czasu lub cierpliwości do mieszania i pilnowania maku możecie uprażyć go dodając wody zamiast mleka.
Do tak uprażonego maku dodajemy płynny miód i dokładnie mieszamy. Jeśli masa będzie zbyt sucha można dodać odrobinę mleka (możemy użyć tego przygotowanego do moczenia bułki*).
Do przygotowania bułki będzie nam potrzebne przegotowane mleko z dodatkiem miodu. Tak więc zagotowujemy mleko i gdy lekko przestygnie rozpuszczamy w nim miód. Nie dodajemy miodu do grącego mleka bo zabijemy w ten sposób wszystko co w miodzie wartościowe.
Kiedy mak i mleko do bułki mamy już gotowe kroimy weka w kromki i zanurzamy w mleku z miodem. Nie moczcie bułki w mleku, wystarczy zanurzyć bo w naczyniu bułka przyjmie również wilgoć z maku.
Układamy namoczone kromki bułki na spodzie naczynia/miski jedna obok drugiej a na wierzch nakładamy warstwe maku. Na warstwę maku znów wykładamy namczone kromki bułki i tak do wyczerpania składników. Górna warstwa powinna być warstwą maku.
Z tej ilości maku wyjdzie oczywiście więcej makówek niż jest w stanie pomieścic jedno naczynie.
Ja zwykle robie max 3-4 warstwy bułki, więc idąc tym tropem potrzeba będzie albo szerokiego naczynia albo 2 mniejsze.
Schłodzone makówki smakuja najepiej wiec wkładam do lodówki i pilnuje się bardzo żeby nie zjeść ich zbyt szybko :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz