Grudniowe pierniczki dedykowane.
Zima bez piernikow? Nie mozliwe. Postanowilam wiec zrobic pierniczki z dedykacja dla przyjaciol i ich dzieci. Niby nic a cieszy, gdy maluchy znajduja wsrod pierniczkow ten jeden ze swoim imieniem duze lasuchy tez nie pozostaly niewzruszone ;)
Skladniki:
55 dag mąki pszennej (+ więcej do podsypywania)
30 dag miodu (z miodem sztucznym pierniczki szybciej będą miękkie, niż z prawdziwym, jednak ja uzylam prawdziwego)
10 dag cukru pudru
12 dag masła
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
przyprawa do piernika - 50 g
kakao (opcjonalnie, tym razem dałam 2 łyżeczki)
Miód podgrzać i wymieszać z pozostałymi składnikami, wyrobić, aż ciasto będzie jednolite w przekroju. Wałkować podsypując mąką (ja na grubość około 2-3 mm, ale można grubsze - grubsze są bardziej miękkie po upieczeniu). Wykrawać pierniczki.
Jeśli chcemy pierniczki z otworkiem do przewlekania, otworek robimy przed pieczeniem (słomką, lub lepszy - pomysł - wykałaczką, kręcąc nią).
Jeśli chcemy witrażyki, również przed upieczeniem, w dużym pierniczku wykrawamy mniejszy otworek, nasypujemy do niego pokrusznych landrynek (z górką) i pieczemy na papierze do pieczenia, ściągając po ostygnięciu.
Jeśli chcemy pierniczki dekoracyjne - smarujemy przed pieczeniem powierzchnię pierniczka roztrzepanym jajkiem, naklejamy cukrowe perełki, orzechy itp.
Piec około 8 - 10 minut (piekłam 7 minut) w temperaturze 180ºC, jeśli z witrażykami 11 - 12 minut w temperaturze 150º.
Lukrujemy lub polewamy czekoladą po upieczeniu.
Pierniczki po upieczeniu są twarde, później zmiękną (należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku). Bardzo długo i dobrze się przechowują (nawet kilka miesięcy). Można upiec je kilka tygodni przed świętami, lukrowanie zostawiając na później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz