Do dnia dzisiejszego byłam przekonana, że nie lubie okry. Robiłam już kilka razy gdyż lubi ją mój mąż ale sama za tym smakiem nie przepadałam. Dziś postanowiłam zrobić ja nieco inaczej niż do tej pory i to był trzał w dziesiątke. Nie dodałam tym razem kwasku cytrynowego, który miał podobno niwelować gorycz okry. Mówię ,,podobno,, bo moim zdaniem niec z tego... Dzisiaj więc zadziałałam intuicyjnie i to jest właśnie to :)
Składniki:
300 g okry
średnia papryka zielona
4 średnie pomidorki
średnia cebula
2 łyżki tłuszczu
czubata łyżka przecieru pomidorowego
w razie potrzeby odrobina wody
sól
pieprz
Okrę należy oczyścić.
Cebulę obrać, pokroić na drobniutko i podsmażyc na oleju, maśle lub margarynie (wybierzcie tłuszcz, który lubicie). Dodać łyżke przecieru pomidorowego (salca) i smażyć jeszcze przez chwile. Nastepnie dodajemy drobno pokrojona zieloną papryke i drobno pokrojone pomidory bez skorki. Smażymy na wolnym ogniu i przyprawiamy solą i pieprzem.
Gdy warzywa są już gotowe dodajemy okrę. Po dodaniu okry, nie mieszamy juz w garnku*. Przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu ok 15-20 minut az bedzie miękka.
*Nie mieszamy potrawy podczas gotowania żeby okra nie puscila kleju, bo wtedy bedzie miała goryczkowy smak a potrawa nie bedzie atrakcyjnie wygladala.
Podajemy na gorąco z ryżem na sypko (pilav).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz